Lapin Noir
- 07. 09.2024r. -
Siedziałem w swoim gabinecie. Papiery które musiałem wypełnić leżały na biurku. Zapukał ktoś. Swoje spojrzenie na kierowałem na drzwi.
- Proszę wejść - powiedziałem chłodnym głosem.
Drzwi otworzyły się bez pośpiechu. Oparłem się na rękach o biurko, unosząc wzrok. Do środka wszedł Le Bras Droit (prawa ręka). Jego kroki były ciche. Zatrzymał się przed moim biurkiem.
- O co chodzi, Le Bras Droit?
Lekko pochylił głowę w moją stronę.
- Panie Lapin Noir… - zamilkł na moment
- Słucham. - wypowiedziałem te słowa chłodno
- Dotarły do nas informacje… Twój brat, Nikodem był widziany na wyścigu. Z przyjaciółmi. - spojrzał naa mnie i kontynuował - Ścigał się z dziewczyną.
- I?
Zmrużyłem oczy. Wyprostowałem się powoli.
- To może sprowadzić problemy. Był za blisko granicy strefy piątej. Spotkał się z dziewczyną. Z którą później się ścigał - dopowiedział chłodno - Podejrzewamy, że coś podejrzewa
- Nikodem zawsze miał talent do problemów….- powiedziałem to spokojnie ale za raz dodałem chłodniej - Dziewczyna to nowy element. Sprawdź ją. Dyskretnie.
- Rozumiem. Mam przygotować ludzi, jeśli będzie trzeba interweniować?
Odwróciłem wzrok ku oknu. Nie chciałem już na niego patrzeć, ale musiałem go słuchać. Mówił o moim bratu. O nim to muszę wszystko wiedzieć.
- Jeszcze nie. Obserwuj. Jeśli zrobi choć jeden ruch za daleko… wtedy ją usuniemy. Bez śladów.
- Tak jest, Panie Lapin Noir
- Bracie… znów zaczynasz grzebać w tym, co zakopaliśmy lata temu… - powiedziałem to półgłosem, do siebie
Obróciłem się w stronę gościa. Rzuciłem okiem na papiery. Spojrzałem na mężczyznę.
- Czy to wszystkie wiadomości, które przynosisz?
- Tak Szefie
- Dobrze to możesz odejść
Le Bras Droit obrócił się i zaczął iść w stronę wyjścia. Zamknął cicho drzwi. Zostałem sam w gabinecie. Wiedziałem że za chwilę muszę udać się do danych osób. Poinformować ich jak mają działać. Myślę że dziewczyna będzie bardzo pomocna. Wstałem i podszedłem do kanapy. Wziąłem maskę i założyłem. Później ruszyłem w stronę drzwi. Popchnąłem je i wyszedłem. Zamknąłem je. Rozniósł się hałas po korytarzu. Każde tupnięcie nogi roznosiło się po pustym korytarzu. Nienawidziłem tego naprawdę szczerze. Kiedyś ta willa była radosna. Może dlatego, że ja też byłem dzieckiem? Mieszkał brat, a matka żyła. Nie rób głupstw Nikodem. Westchnąłem. Wyjąłem telefon. Zrobiłem jeden sygnał. Od razu usłyszałem westchnięcie po drugiej stronie.
- O co chodzi Panie Lapin Noir?
- Mamy cel, którym zajmiecie się po części. - wypowiedziałem to chłodno
- Po części, co to znaczy szefie?
- Znaczy to, że ja zresztą sprawy zajmę się osobiście - moje słowa były chłodne
- Oczywiście. - dodała z podekscytowaniem - Czym mamy się zająć?
- Zajmiecie się obserwowaniem dziewczyny na nielegalnych wyścigach. - zamilkłem, musiała wszystko zrozumieć
- Tej która się kręci przy Nikodemie? - zadała pytanie
Chciałem, żeby wszyscy nie byli debilami. Nawet głupie analizowanie zdania, to dla nich trudność. Ciekawe co będzie, gdy przyjdzie jej to przekazać zwierciadłom.
- Tak to ta dziewczyna. - dodałem chłodno - Dowiedzcie się o niej wszystkiego.
- Zrozumiałe Panie Lapin Noir
Rozłączyłem się bez słowa. Podczas tej rozmowy doszedłem do pokoju hakerów. Otworzyłem drzwi. Mężczyźni się obrócili do mnie.
- Witamy Panie Lapin Noir
- Macie robotę. Dziewczyna pojawi się na materiałach z kamery na trasie wyścigu. Zabezpieczcie to nagranie. Resztę…. - dodałem chłodno - Dowiecie się kiedy będzie trzeba
- Co to za dziewczyna? Czy to ta która się kręci przy pańskim bracie?
- Zgadza się Spectre - dodałem na odchodne - Miłej zabawy
Wyszedłem i zamknąłem drzwi. Udałem się z powrotem do mojego gabinetu. Cicho. Pusto. Korytarz był pogrążony w ciemnościach. Doszedłem do drzwi drewnianych. Złapałem za klamkę i popchnąłem. Na korytarzu nastał huk. Wszedłem do środka. Gabinet był lekko oświetlony światłami z zewnątrz. Zdjąłem maskę i rzuciłem na kanapę. Podszedłem do biurka. Zauważyłem czarną kopertę. Nie miała oznaczenia. Przyniósł ją wczoraj Le Bras Droit. Nawet jeszcze nie miałem odwagi na otworzenie. Nadszedł ten czas. Pora ją otworzyć. Jednym, szybkim ruchem otworzyłem zawartość. W środku było zdjęcie. Rozmazane, jakby zrobione w pośpiechu. Przedstawiało chłopaka z ciemnobrązowymi włosami, które były lekko kręcone. Stał przy aucie. Nitro... Skrzywiłem się lekko. Zawsze przed wyścigiem stoi w ten sposób.
- Nikodem... - wymówiłem to imię cicho ale wyraźnie - Mój uparty brat
Podszedłem do regału, za którym od zawsze był ukryty sejf. Wpisałem szybko kod, który znam od ponad 4 lat. Znajdowało się mnóstwo zdjęć brata. Od dzieciństwa do teraźniejszości. Doszło kolejne. Wrzuciłem je do środka i zamknąłem sejf. Poczułem wibracje. Wyjąłem telefon z zakodowanym połączeniem. Odebrałem to bez słowa.
- Mów. - odezwałem się chłodno
- Obserwacja potwierdzona. Dziewczyna, która była z nim. Pojawiła się w strefie. Przypadkowo. Nikogo wtedy nie było. Widzieliśmy to szefie na kamerach, ale od razu wyszła.
- Wiem. Nie reagować.
Rozłączyłem się. Spojrzałem na migające światełko na ekranie. Jedno z wielu. Każde odpowiadało za inną kamerę, inny punkt miasta. Każde mówiło, że wszystko mam pod kontrolą. Prawie wszystko.
- 08. 09.2024r. -
Dowiedziałem się, że dzisiejszej nocy będzie się ścigał Olivier Fury. Przyjaciel Nitra. Zapewne brat pojawi się z nim na nielegalnym wyścigu. Który to my dofinansowujemy. Siedziałem nad papierami. Wczoraj zrobiłem połowę. Teraz muszę dokończyć i pójść na wyścig. Moje wypełnianie przerwało pukanie do gabinetu.
- Proszę wejść - chłodno to wypowiedziałem
Le Bras Droit wszedł do pomieszczenia. Zamknął drzwi. Cicho podszedł. Lekko skłonił głowę. Zapewne miał kolejne informacje.
- Panie Lapin Noir - ważył słowa
- Słucham? - odezwałem się
- Mamy 3 informacje o dziewczynie
- Jakie to są?
- Ma na imię Izzy, ma 19 lat, ma siostrę
- A nazwisko? - byłem podenerwowany
- Nie znaleźliśmy go.
- Wyjdź - powiedziałem to stanowczo
- Dobrze
Obrócił się i oddalił. Zamknął drzwi cicho. Byłem strasznie zdenerwowany. Oni nawet głupiej rzeczy nie umieją dobrze zrobić! Muszę się tą sprawą zająć samemu. Telepatia mi w tym pomoże. Pojadę na wyścig. Będę ich oglądał z daleka. Przy murze który w połowie się rozleciał ,,strefa piąta”. Rzuciłem spojrzenie na papiery. Mogą one poczekać. Jest ważniejsza sprawa. Ta dziewczyna może być przydatna albo przeszkodą. Wstałem z krzesła i podszedłem do kanapy. Wczoraj zostawiłem tam maskę. Wziąłem i założyłem. Wyszedłem z gabinetu. Muszę wziąć kilka ludzi. Dla mojego bezpieczeństwa. Bo tak naprawdę nikt oprócz Le Bras Droit nie wie, kto stoi na czele mafii. Od zawsze nikt z ludzi nie wiedział i tak pozostało. Skręciłem w korytarz po którym następnie zszedłem po schodach na piętro -1. Wszedłem żelaznymi drzwiami do środka. Było kilka ludzi. Tyle na pewno wystarczy na tą małą misję obserwacyjną.
- Idziemy - powiedziałem chłodno
Każdy posłuchał się mnie. Ruszyli się i podeszli do mnie. Nie mieli masek. Może myśleli, że będzie sprawdzanie ich umiejętności. Byli w błędzie.
- Maski zakładać
Od razu poszli po nie. Ja czekałem przy windzie. Wyjąłem telefon. Chciałem zobaczyć na kamerach czy już Nikodem wraz z Olivierem dojechali. Okazało się, że była ta dziewczyna - Izzy. Lekko się ucieszyłem. Wiedziałem, że mój plan wypali na 100%. Spojrzałem na kamerę, która pokazuje strefę vip. Był brat, kolega i ta dziewczyna. Bardzo blisko się trzymała Nitra. Było to podejrzane. Skąd ją kojarzyłem. Tylko skąd?
- Panie Lapin Noir, Jesteśmy
Spojrzałem nad telefonu. Naprawdę szybko się zebrali. Schowałem go i kliknąłem przycisk, który wezwał windę. Popatrzyłem się na nich i wszedłem do windy. Oni za mną. Kliknąłem poziom -3.
- Dlaczego jedziemy na poziom -3, Panie Lapin Noir? - odezwał się jeden z kilku
- Jedziemy na misję obserwacyjną - odpowiedziałem chłodno
Nie chciało mi się ich w to prowadzić. Sam bym to zrobił. Biorę ich do tego, aby ojciec nie pruł się. ,,Pokazujesz się w miejscu publicznym bez swoich ludzi”. Misja jest moja.
->->->->->-
Obserwowaliśmy ich z bezpiecznej odległości. Byliśmy na strefie piątej. O której żaden niepożądany człowiek nie powinien wiedzieć. Jak widzę, że ta dziewczyna wplątuje się w największe bagno. Albo może sama wie o tym kim on jest? Wątpię. Nikodem jest mądry, dlatego nikomu nawet przyjaciołom nie mówił skąd pochodzi. Jaka przeszłość, kryje się za tym chłopakiem.
- Szefie... - ważył słowa
- Słucham nowy? - odezwałem się z nutką złości
- Dlaczego tu jesteśmy i kogo obserwujemy?
Każdy się spojrzał na niego z grupy. Ten chłopak naprawdę nie wiedział w co się wplątał. Mafia i interesy z nią to najgorsze co może kogoś spotkać. Robią na hajs, albo po prostu chcą żeby ich policja goniła.
- Nie powinno cię to interesować chłopce - powiedziałem to z wyróżnieniem na słowo ,, interesować”
Zamilkł on. Ja mogłem wrócić do obserwowania ich. Tylko przez tą rozmowę, dziewczyna znikła mi z punktu widzenia. Teraz bym go zabił gołymi rękami., ale to by mówiło jaki jestem naprawdę. Oni mnie znają inaczej. Jakiego wychował ojciec. Nitro gadał przez telefon, a bardziej się darł. Dziewczyna siedziała pod murkiem. Paliła. Możliwe, że coś ciężkiego nosi w sercu. Tak samo jest z bratem. Zmienił się… Rozejrzała się dookoła. Lekki uśmiech pojawił się, ale zaraz znikł. Skończyła palić i wstała. Zaczęła się kierować w stronę strefy piątej. Zobaczymy, czy przypadkowo się wczoraj pojawiła. Szła niepewnie w naszą stronę. Analizowała wszystko co się dało. Kiedy była bliżej nas. Każdy się opierał o niego. Wszyscy patrzyli się na nią. Dobrze, że nie widziała mojego wzroku.
- Dziewczynko, zgubiłaś się? - zapytałem z chłodną ironią w głosie
Spojrzała się na wszystkich. Dostrzegłem, że się zastanawiała, który z nieznajomych to wypowiedział. Zauważyłam co mieliśmy na twarzy. Maski. Strach malujący się na jej twarzy to uśmiech na mojej.
- Powtórzę. Czy się zgubiłaś? - powiedziałem to chłodno
Analizowała mnie. Teraz wiedziała z której strony dochodzi głos. On należał do mnie. Ruszyłem się z miejsca. Chciałem ją z bliska obejrzeć. Jeśli się kręci przy Nikodemie, to musi wiedzieć o nim ważną rzecz. Stanąłem 3 metry dalej, żeby się czuła bezpieczniej. Tylko jak tu się czuć. Kiedy jakiś mężczyzna, zaczyna do ciebie mówić. Najlepiej jeśli pozostaniemy sami. Bez tych niepotrzebnych ludzi.
- Odejdźcie stąd - machnąłem ręką na nich
Usłyszałem kroki oddalające się. Stałem ja i ona. Wycofali się. Skierowałem głowę na nią. Użyłem telepatii. Mogłem zobaczyć ważne dla mnie informacje.
Imię: Izzy
Nazwisko: Rossi
Wiek: 19 lat
Siostra: Sofia
Rodzice: Clara, Marceau
Myśli, że jest niepotrzebna, niechciana w rodzinie.
Pochodzi z Pensylwanii, ale naprawdę jest Polką.
Przeżyła piekło jak ja i Nikodem.
- Może zaczniesz odpowiadać na moje pytania?
- Em... Tak? - była trochę zdziwiona
- Jak się znalazłaś na moim terenie?
- Terenie?
Muszę znów użyć telepatii. Nie rozumiem go. O co mu chodzi? Jaki teren?
- Tak, jak dobrze wiem nie jesteś stąd?
- Skąd to wiesz? - była przestraszona
- Mam swoje sposoby - puściłem do niej oczko
Była niewinna. Świat do którego powoli wchodziła jest inny. Niebezpieczny.
- Co chcesz ode mnie?! - Chciała odejść stąd i zapomnieć
- Sama przyszłaś tu - zaśmiałem się - to miej pretensje do siebie
- Ale to ty mnie zaczepiłeś?!!! - wykrzyczała
- Zamknij kurwa japę!!! - dopowiedziałem - albo chcesz, żeby przyszła policja
- Nie, nie chce
Co ten koleś wymyślił? Jakby przyszła tu policja, to bym powiedziała: ON MI GROZIŁ! Wsadzili by go do więzienia. A ja, bym wróciła na wyścig.
- Nie zadziałał by twój plan, dziewczynko - ostatnie słowo zaakcentowałem francuskim
- Ale... - Skąd on wie
- Chyba poznałaś już, króla Nowego Orleanu
- I?
- Każdy z jego rodziny jest zły - zaśmiałem się
On gada jak opętany! Jak on wie, o czym ja myślę? Przecież czarodzieje są tylko w bajkach. Może mam to napisane na twarzy?
- Magia zawsze była w życiu ludzi
- O czym ty mówisz?
- Za niedługo się dowiesz - powiedziałem to zagadkowo
Nagle dziewczyna obróciła się i wyszła. Wyjąłem od razu telefon. Śledziłem ją na kamerach. Moi ludzie podeszli do mnie. Zauważyli, że dziewczyny już przy mnie nie było.
- Panie Lapin Noir?
- Nie zadawać pytań - powiedziałem chłodno
Dziewczyna zemdlała na ulicy.
- Zostajecie tu, przekażcie hakerom żeby zabezpieczyli monitoring z wyścigu
- Dobrze szefie
Odszedłem. Udałem się do samochodu.
->->->->->-
Dojechałem na miejsce. Byłem w uliczce pomiędzy budynkami. Stanąłem tak, żeby nie przestraszyć jej znów. Nie pomyślała, że jest celem mafii. Odpaliłem telefon. Otworzyłem kamerę. Dziewczyna wstała i wyjęła telefon. Spojrzała na coś. Zaczęła powoli iść, ale od razu zemdlała. Znów. Wyszedłem z auta. Była 3:00. Ludzie pomyślą, że dziewczyna jest walnięta. Podszedłem do niej. Wyjąłem jej telefon. Wpisałem kod. Odpaliłem aplikację. Google maps. Mieszka tam gdzie Nikodem. Podniosłem ją i zabrałem do samochodu. Zmęczenie uderzyło w nią z podwójną siłą.
->->->->->-
Dojechałem na miejsce. Była 3:30. Chodziłem po mieście bez maski. Tylko nie mogę się pojawić przy drzwiach jego mieszkania. Nie wiem kto otworzy. Może on, ale jeśli ktoś z jego znajomych. To co ja zrobię? Wyjąłem telefon. Spojrzałem na kamerę z wyścigu. Oni nadal byli. Spojrzałem na dziewczynę. Czekali na nią. Musi być kimś ważnym dla Nikodema. Ona jeszcze się nie obudzi przez najbliższe godziny. Trzeba podjąć decyzję. Tylko jaką? Jeszcze raz sięgnąłem do jej bluzy. Wziąłem telefon i odblokowałem go. Miała go w kontaktach jako ,,Nitro”. Napisałem. Zauważyłem na parkingu, że było auto Nitra. Zgaduje, że to jej. Wysiadłem z samochodu i wziąłem ją na ręce. Zaniosłem do mieszkania. Dowiem się o niej więcej.