Kanion Mutacji : Głos bestii

Jak wszyscy się rozsiedliśmy to Stasiek zauważył schowek na jedzenie, pobiegliśmy tam ile sił w nogach, bo każdy miał pusty brzuch.

Wziąłem składniki na pad thai, i zabrałem Arizone, Stasiek wziął rzeczy na hamurgery, i Mirindę, Lila zabrała sushi i Frugo a Nela wzięła zupkę chińską i colę.

Usiedliśmy na kanapie przed telewizorem, i włączyliśmy Jurassic World, i jedliśmy nasze potrawy.

Jak już zjedliśmy, to musiałem przydzielić nam pokoje, Ja wziąłem największy, Staśkowi wybrałem duży pokój , Dla Neli wybrałem najmniejszy pokój, a Lili wybrałem średniej wielkości.

- Dobra co robimy bo mi się nudzi. - zapytała Lila

- Niewiem, chłopacy może mają jakiś pomysł. - odpowiedziała Nela idąc z Lilą do chłopaków.

- Szymon masz jakiś pomysł na nudę? - zapytała lila.

- Tak, od 3 lat marzę zwiedzić to miejsce, pamiętam że tu jest dużo stref. - powiedziałem z ekscytacją.

- To super, tylko musimy zapytać Staśka. - powiedziała Nela idąc z Szymonem do Staśka.

- Staszek, chcesz iść zwiedzić wyspę? - powiedział Szymon.

- Dobra tylko będziemy musieli pójść na plażę po nasze rzeczy bo pewnie fale je wyrzuciły. - odpowiedział Stasiek.

Jak już wyruszyliśmy to było coraz zimniej, nagle zauważyliśmy coś białego, wyglądało jak śnieg, ale skąd miał by się tu pojawić przecież jest lato.

Nagle usłyszeliśmy jakiś ryk, brzmiał jak utahraptor, pamiętam jak oglądałem nagrania z kanału Kanion mutacji, i tam pokazywali niektóre dinozaury.

Pobiegliśmy do plaży, zauważyliśmy nasze bagaże, na szczęście torba z telefonami bateriami słonecznymi, latarkami, ładowarkami i kamerami była wodoodporna, wzięliśmy wszystko i ruszyliśmy do cafeterii, wziąłem do ręki flarę jakby miało nam coś wyskoczyć.

Jak już doszliśmy, to opadliśmy z sił, musieliśmy dać nasze rzeczy do pokoju, ubrania musieliśmy uprać i dać na suszarkę, nagle usłyszeliśmy jakiś huk i jakiś dźwięk, każdy się rozdzielił i szukał po cafeterii.

- Ej coś tu jest, z jakimiś jagodami. - powiedziała Lila z niepokojem.

- Hmm to jest kompsognat, ale co tak mocno waliło w blachę? - powiedziałem z zdziwieniem.

- To co z nim robimy? - zapytała Nela.

- Mogę go wziąć, znalazłem klatkę, będę go karmił. - zapytał Stasiek.

- Dobra bież go. -odpowiedziałem z zastanowieniem co tak mogło walić.

Tu się starałem i Szymon opowiada

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Bądź pierwszą osobą, która skomentuje!