Ciche pragnienia

Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 1Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 2Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 3Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 4Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 5Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 6Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 7Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 8Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 9Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 10Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 11Ciche pragnienia - Znak przeszłości (kolory: Aneta Kirika Juchimiuk) - Page 12

"Znak przeszłości" to dla mnie komiks o wyjątkowym znaczeniu z dwóch powodów. Po pierwsze, został stworzony razem ze ś.p. Anetą "Kiriką" Juchimiuk. Uwielbiałyśmy wspólnie wymyślać różne historie, więc kiedy dowiedziałyśmy się o konkursie towarzyszącym wystawie "Kajko i Kokosz, komiksowa archeologia" (po raz pierwszy odbyła się w sopockim Grodzisku, później krążyła również po innych polskich miastach i muzeach), postanowiłyśmy spróbować w nim naszych sił. Po drugie, jest to pierwszy komiks stworzony z moim udziałem, który ukazał się w druku! A było to właśnie w katalogu wspomnianej wystawy, w roku 2015, czyli już... 10 lat temu! Tematem konkursu był "Gród wczesnośredniowieczny". Potraktowałyśmy go dość luźno, choć oczywiście starałam się włączyć tam nieco mojej ówczesnej wiedzy na temat średniowiecza (prawda jest jednak taka, że mnie zawsze ciągnęło bardziej do tego późnego niż wczesnego). Jako miłośniczki fantastyki, chciałyśmy też dodać tej historii odrobinę niezwykłości, może nawet element horroru? Oczywiście, na ile się dało to zrobić na dość ograniczonej przestrzeni (jedna strona A3) i z naszymi umiejętnościami. Ostatecznie, mimo że nie wygrałyśmy, byłyśmy z naszej pracy bardzo dumne, szczególnie, że włożyłyśmy w nią sporo wysiłku! Wiadomo, że czytając ten komiks dziś, zgrzytam nieco zębami na dialogi (które w paru wyjątkowo drażniących mnie miejscach próbowałam teraz poprawić, ze znikomym sukcesem) i moje koślawe rysunki, ale taki już urok dzieł sprzed lat! Myślę zresztą, że to też ważne świadectwo rozwoju, kiedy krytycznym (ale nie krytykanckim!) okiem spogląda się na swoją dawną twórczość. Dziś wiele moich komiksów narysowałabym/napisałabym inaczej... ale bez nich nie miałabym tego, co mam dziś. Dlatego wciąż wspominam "Znak przeszłości" - a szczególnie wspólną pracę z Kiriką, nasze dyskusje i burze mózgów - z ogromnym sentymentem i wzruszeniem!

Komentarze

Nie masz jeszcze żadnych komentarzy.