





Przy pracy nad komiksem pierwszy raz dowiedziałam się o rytuale kosoplecin: dziewczeńskim odpowiedniku bardziej znanych postrzyżyn. Tutaj też pojawia się w ramach zaklęć utwór znaleziony wtedy w internecie, a którego teraz nie potrafię odszukać. Elementy magii i fantastyki zaczynają się pojawiać jako malarska konkurencja dla wyrytej w drewnie opowieści. Te dwa sposoby przedstawienia będą przeplatać się w historii i były tym, co sprawiło mi największą frajdę :D
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje!