










































Oto adaptacja klasycznego opowiadania SF autorstwa Jamesa White oraz mój mały list miłosny do klasycznej fantastyki naukowej. Niemal czterdzieści lat temu niewiele wystający ponad stół ja zaczytywał się w powieściach Paula Andersona, Rogera Żelaznego i pędził do domu słuchać w Trójce czytanej w odcinkach Ursuli Le Guin lub Wolfganga Jeschke. Te powieści i opowiadania wyciosały pierwsze zręby mojej wyobraźni i dały kształt całemu mojemy dalszemu nerdowskiemu życiu. Czytajcie klasykę SF, jest pełna niesamowitych pomysłów!
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje!